Światło jest szybsze niż światło
…Od znanej nam nauki, nauczanej w szkołach i na uniwersytetach, nieznanej nam, teraz podobnej do religii czy magii, jej szczyt się skończył. Stało się to w pierwszej połowie XX wieku. … Przede wszystkim niektórzy naukowcy podstępnie twierdzą, że cząsteczki światła nie mają własnej masy spoczynkowej. Same te cząsteczki tracą status formacji materialnych i odtąd nazywane są „czystą energią”. I to wszystko pomimo faktu, że energia jest abstrakcyjnym znaczeniem, po prostu zdolnością ciała do wykonania określonej pracy. Taki stan rzeczy stara się reprezentować Szczególne i Ogólne Teorie Względności A. Einsteina, sformułowane na początku XX wieku. Należy zauważyć, że istnieje dość dobry powód do stworzenia teorii SRT i GRT. To bardzo dziwne zachowanie światła. Po pierwsze, jego prędkość wydaje się zawsze taka sama. Równa się stałej C — 300 tysięcy kilometrów na sekundę. Nawet gdy źródło zbliża się do obserwatora. Nie ma tu zastosowania zasada arytmetycznego dodawania prędkości. W przeciwnym razie, na przykład, gwiaździste niebo wydawałoby się nam jako zestaw świecących linii, a nie punktów. Gwiazdy poruszają się dość szybko i obracają się wokół własnej osi. Gdyby ich własna prędkość została przekazana cząstkom światła, fotony przyspieszone lub spowolnione, docierając wcześniej czy później do obserwatora na Ziemi, zamazałyby obraz gwiazdy w szeroką linię. Czy to jest powód stwierdzenia SRT: „Prędkość światła jest stała, nie zależy od ruchu źródła” i wszystkich konstrukcji mentalnych, które z tego emanują? Prawdopodobnie istnieją fotony o prędkości innej niż C. Dużo ich. To jest najczęstsze zjawisko. Jednak sposób ich rejestracji powinien być inny. Znany jest efekt Mössbauera. Dwa kryształy schłodzone do prawie absolutnego zera, z praktycznie zatrzymanymi atomami, nie są w stanie wymieniać kwantów gamma („twarde światło”), chyba że zaczną się względem siebie poruszać z określoną prędkością (kilka centymetrów na sekundę). Kwanty przelatują przez kryształ, nie znajdując atomu o odpowiednim widmie absorpcji. Patrzymy na rysunek. Gdy tylko pochłaniacz kwantów (w tym przypadku źródło) zacznie się poruszać, twarde fotony przechodzą przez niego i są rejestrowane przez detektor.
Innymi słowy, linie emisyjne muszą albo całkowicie się pokrywać, albo w jakiś sposób się przecinać. Jeśli obiekty mają wiele cząstek elementarnych poruszających się z własnymi prędkościami termicznymi we wszystkich kierunkach, istnieje możliwość, że będą się „widzieć”, nawet poruszając się ze znaczną prędkością. A jednak prędkość wzajemnego ruchu, aż do całkowitego zaniku kontaktu optycznego, jest ograniczona.
Wracamy do gwiazd. Tak, nie widzimy tych ciał niebieskich jako świetlistych segmentów, a dokładniej podobieństw optycznych komet, ze względu na to, że prędkość światła jest ograniczona jedynie ograniczonym przecięciem linii pochłaniających emisje w naszych oczach i w materii. gwiazd. W przeciwnym razie, na przykład, „latająca” gwiazda Barnarda, która w ciągu 170 lat przemieszcza się po firmamencie o średnicy Księżyca, z pewnością wyglądałaby jak gwiazda z ogonami. Ale — musimy przyjrzeć się bliżej. Być może sztucznie stworzone wyobrażenia o skończoności prędkości światła uniemożliwiają astrofizykom i astronomom zauważenie pewnego rozmycia gwiazd (a zwłaszcza gwiazd podwójnych) w trakcie ich ruchu.
…Jednym z wieloletnich eksperymentów autora jest transiluminacja obracającego się półprzezroczystego dysku. Zdjęcia pokazują, że bliżej jego krawędzi, gdzie prędkość liniowa jest większa, ekran staje się bardziej przezroczysty (podczas gdy przy nieruchomym dysku oświetlenie jest równomierne). Im większa wzajemna prędkość źródła światła i przeszkody, tym mniejsze prawdopodobieństwo pochłaniania przez ekran „niestandardowych” kwantów. Tak więc efekt Mössbauera objawia się nie tylko w sterylnych warunkach pierwszorzędnych laboratoriów, wyłącznie z zamrożonymi kryształami i kwantami gamma, ale także na stole eksperymentatora-amatora i wszędzie w naszym życiu. 1. Półprzezroczysty dysk tekstolitowy, zdolny do obracania się z prędkością liniową brzegu 10 ms. 2. Rzut plamki światła przechodzącego przez dysk. 3. Strumień światła przechodzący przez tarczę (dla przejrzystości pokazano obrót o 90º). 4. Lampa wytwarzająca strumień światła 5. Rura z lampą 6. Stacjonarna platforma z rurką 7. Strumień światła przechodzący przez pewien owalny obszar dysku. 8. Materiał fotograficzny — papier fotograficzny lub klisza fotograficzna (w tym przypadku kamera otworkowa służy do uzyskania wyraźnego odwzorowania plamki). 9. Bezpośrednio, półprzezroczysty obszar dysku. 10. Silnik elektryczny, który obraca tarczę. 11. Obszar plamki, który staje się jaśniejszy, gdy dysk się obraca. 12. Obszar plamki (bliżej środka, gdzie prędkość ekranu jest wolniejsza) w porównaniu z obszarem dalej od osi jest zaciemniony.
…Ruch ekranu można zastąpić ogrzewając go. Rzeczywiście, w tym przypadku atomy i cząsteczki przeszkody zaczynają poruszać się szybciej. Doświadczenie to zostało szczegółowo opisane w publikacji „TM” nr 5, 2000. — „Temperatura i promieniowanie”. 1. Źródło światła. 2. Ekran. 3 i 4. Urządzenia grzewcze i chłodzące, które tworzą gradient temperatury wzdłuż ekranu 2. 5. Ekran półprzezroczysty regulujący natężenie strumienia świetlnego (promieniowania). 6. Materiał wrażliwy na światło. Przez szybę przechodzi ukierunkowany strumień światła o gradiencie od 200 C do temperatury pokojowej. Papier fotograficzny znajdujący się za ekranem oddaje ciemne paski wzdłuż gradientu. Ogrzewany obszar staje się jaśniejszy (bardziej przezroczysty). W ten sposób po raz kolejny potwierdza tezę, że fotony o niestandardowej prędkości są wychwytywane przez materię z mniejszym prawdopodobieństwem.
…Emisja i pochłanianie fal radiowych mają charakter zbiorowy. W procesie tym zaangażowane są różne grupy mikrocząstek. W metalach są to wolne elektrony z dużymi wewnętrznymi prędkościami ruchu. Dlatego fale radiowe, „nadświetlne” i „przed światłem”, znacznie łatwiej przejawiają się w pomiarach. Eksperymenty na radarze ciał niebieskich, przeprowadzone w szczególności przez amerykańskich astrofizyków, przekonująco pokazują, że prędkość fali elektromagnetycznej jest dodawana do prędkości samej planety. Jak wiecie, radzieckie i rosyjskie stacje kosmiczne zawodzą w 80% przypadków podczas eksploracji Dalekiego Kosmosu. Odsetek błędów w nawigacji NASA i Europejskiej Agencji jest znacznie mniejszy. Przypuszczalnie ten stosunek wiąże się z większym konserwatyzmem rosyjskich naukowców, którzy uparcie odmawiają uwzględnienia niezbędnych korekt dla automatycznych stacji. Zwolennicy SRT czasami argumentują, że obliczenia relatywistyczne są niezbędne do normalnego funkcjonowania satelitów globalnego systemu pozycjonowania (Glonass, GPS). To nie jest do końca prawdą. Dostosowanie położenia stacji na orbicie okołoziemskiej odbywa się automatycznie, zgodnie z „wzorcami” na Ziemi, bez wzorów Lorentza, tensorów i osławionego „dylatacji czasu” Einsteina. Otaczają nas strumienie cząstek światła, które z początku z trudem, ale można je wykryć. Substancja lekka jest oczywiście zdolna do tworzenia struktur, które mają zerową lub bliską zeru prędkość w stosunku do szorstkiej materii — atomów i cząsteczek. Taka wiedza to wielka siła. Być może próbują ukryć ten stan rzeczy przed nami, którzy stworzyli między innymi teorię względności, potężne struktury ponadnarodowe.
Mierzymy prędkość światła. W domu
Na podstawie materiałów z artykułów autora w czasopiśmie TM, nr 10, 2001, s. 53 i nr 3, 2002, s. 24.
…W domowej świetlówce temperatura plazmy jest rzędu kilkudziesięciu tysięcy stopni. Odpowiada to ruchowi naładowanych cząstek z prędkością około 100 km / s. Fotony emitowane przez jony lecące z prędkością V muszą mieć prędkość C + V skierowaną wzdłuż osi lampy równoległej do filmu fotograficznego, zgodnie z klasyczną balistyczną zasadą dodawania prędkości (a nie ze wzorami SRT). W takim przypadku plama zostanie przesunięta w kierunku ruchu jonów emitujących światło. Ale jeśli drugi postulat SRT jest prawdziwy, plamka świetlna się nie zmieni. Prędkość źródła światła V nie doda się do wartości C. Przebieg eksperymentu. Używam miniaturowej lampy neonowej ze szklaną osłoną, która jest przezroczysta dla promieniowania UV. Przy ciśnieniu około 0,1 mm Hg, odległości między elektrodami 1,7 mm i napięciu roboczym 220 V, jony gazu obojętnego są w stanie osiągnąć prędkość porównywalną do prędkości światła C. Światło z takiego promiennika przechodzi przez wąska przesłona (lub camera obscura) i uderza w ekran, umieszczony równolegle do płaszczyzny elektrod emitera w odległości 0,8 m. Kierunek prądu w lampie można zmieniać za pomocą diody. Po włączeniu na ekranie projekcyjnym pojawia się obraz lampy. Obie elektrody i kolumna wyładowcza między nimi są wyraźnie widoczne. Zmiana kierunku prądu powoduje przesunięcie obrazu w kierunku ruchu jonów dodatnich o 11 mm z błędem absolutnym 0,2 mm. Oznacza to, że prędkość światła C jest dodawana do prędkości ruchu jego źródła V zgodnie z klasyczną zasadą „balistyczną”, a nie zgodnie ze wzorami SRT. Tyle tylko, że można obliczyć prędkość źródła promieniowania z promienia światła, poza analizą spektralną, która nie jest już w duchu Teorii Względności. Dokładna wartość prędkości ruchu jonów w lampie neonowej jest trudna do określenia. Według szacunków pośrednich jest to około 2000 km / s. Jest to zgodne z wynikami przeprowadzonego eksperymentu. Wynika z tego, że albo drugi postulat SRT jest błędny, albo jego fizyczne znaczenie wymaga specjalnego wyjaśnienia.
Jak to się mówi, „Ein Versuch ist kein Versuch” (szukaj — więc szukaj), dlatego przeprowadziłem drugi eksperyment z lampą neonową, zasadniczo zmieniając jej warunki. Głównym elementem jest teraz szklany pryzmat, który odbija promienie świetlne o różnych długościach fal na różne sposoby. Jeśli prędkość światła jest większa niż C, widmo przesuwa się w kierunku fioletowej strony. Jeśli jest mniejsza niż C, następuje „przesunięcie ku czerwieni”, jak podczas obserwacji oddalającego się źródła promieniowania. Ale to nie jest efekt Hubble’a. Neonową lampę umieszczam tak, aby płaszczyzna elektrod była prostopadła do ekranu otworkowego. Gdy lampa jest włączona, na ekranie pojawia się plamka światła. Po zmianie polaryzacji wiązka zostaje przesunięta o 24 minuty łuku. Błąd odrzucenia 4 minuty. Korzystając ze znanych wzorów obliczamy, że w tym przypadku zmiana prędkości światła wynosi 520 km / s, z błędem 85 km / s.
…Naukowcy z grupy OPERA w Gran Sasso we Włoszech, w przeciwieństwie do autora tego artykułu, mają możliwość przeprowadzenia prawdziwie bezpośrednich pomiarów prędkości mikrocząstek. Neutrino albo nie ma masy spoczynkowej, jak kwant światła, albo ma. Z pewnością, jak foton, pędzi on nieustannie z prędkością C. Szybkość samego źródła nie ma znaczenia. Przynajmniej tak się powszechnie uważa. Za pomocą zsynchronizowanych detektorów włoscy fizycy odkrywają istnienie „małych neutronów” poruszających się z prędkością przekraczającą C o 7,5 km. z. Możliwy błąd jest o trzy rzędy wielkości mniejszy niż to odchylenie. Publikacja ukaże się w 2011 roku i spotka się z falą krytyki. Eksperymentatorzy muszą niezgrabnie szukać wymówek.
W Rosji bezpośredni pomiar w oparciu o schemat zaproponowany przez autora został przeprowadzony przez mistrzów nauk akademickich. I oczywiście bez odniesień do artykułów skromnego eksperymentatora amatora w Tekhnika-Molodezh. Świadczy o tym publikacja akademika Rosyjskiej Akademii Nauk E. Aleksandrowa w czasopiśmie „Science and Life”, nr 8, 2011. Skromną lampę wyładowczą zastępuje tu majestatyczny synchrotron, tekturowy ekran i a camera obscura — fotoczujniki z szybkimi oscyloskopami. A więc: „… Jako pulsacyjne źródło światła zastosowano synchrotronowe źródło promieniowania (SR) — pierścień magazynujący elektrony„ Siberia-1”. SR elektronów przyspieszonych do prędkości relatywistycznych (bliskich prędkości światła) ma szerokie spektrum od podczerwieni i światła widzialnego do zakresu rentgenowskiego. Promieniowanie rozchodzi się w wąskim stożku stycznie do trajektorii elektronów wzdłuż kanału abstrakcji i jest usuwane przez szafirowe okienko do atmosfery. Tam światło jest zbierane przez soczewkę na fotokatodę szybkiego fotodetektora. Przepływający w próżni strumień światła można było przykryć szklaną płytką wprowadzoną za pomocą napędu magnetycznego. Jednocześnie, zgodnie z logiką hipotezy balistycznej, światło, które poprzednio miało rzekomo mieć podwójną prędkość 2C, po oknie musiało osiągnąć zwykłą prędkość C”. … Oczywiście doświadczenie pokazuje prędkość światła, z błędem 0,5%, równą stałej C. Co ciekawe, eksperyment rosyjskich akademików nie stawia nawet pytania, jak kierować światło od cząstek elementarnych poruszających się w przeciwnym kierunku.. Ciałka obracają się w akceleratorze wyłącznie w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, z różnymi prędkościami. Nie ma doniesień, że eksperyment przeprowadzono ze światłem pochodzącym z cząstek przyspieszonych, powiedzmy, o połowę, trzy czwarte standardowej prędkości w synchrotronie. Proste porównanie wyników na ekranie szybkiego oscyloskopu umieściłoby wszystkie kropki powyżej I. Ta regulacja prawdopodobnie po prostu nie jest możliwa. Jedynym elementem rzeczywistego doświadczenia jest tutaj szklana płyta. Kto jednak i gdzie powiedział, że tak skromny ekran jest w stanie wyrównać prędkość fotonów do standardowego C?
Oto ekran dwuwiązkowego szybkiego oscyloskopu. Góra — U — sinusoida kontrolna obrotów cząstek wewnątrz synchrotronu (napięcie, które jest takie samo), krzywa SI z czujników promieniowania Czerenkowa. Impulsy mają kształt trójkąta. To są dane ze zbioru, paczki cząstek. Standardowe wartości są wyświetlane przez pękające maki. Poniżej znajduje się ekran po tym, jak szklana płyta stoi na drodze promieniowania. Wydaje się, że naukowcy celowo unikają problemu pomiaru prędkości światła w prosty sposób. Być może szkło jest analogiem skondensowanego eteru, zgodnie z niektórymi hipotezami, otaczającego Ziemię i w ten sposób wyrównującego prędkość światła do określonej stałej. To wszystko jest dobre i interesujące, ale SRT nie ma nic wspólnego z potwierdzeniem dobrze znanego postulatu. Jeśli mówimy o płycie jako substytutie eteru, to zdaniem entuzjastów „teorii balistycznej Ritza” naukowcy z syberyjskiego miasteczka naukowego powinni stosować coraz gęstsze ekrany.
Jeśli nagle dowiemy się, że prędkość światła jest dodawana do prędkości źródła, mówiąc po prostu: „Co z tego będziemy mieli?” Pierwsza to szybkie systemy komunikacji kosmicznej. Światło (sygnał radiowy) potrzebuje 12 minut, aby dostać się na Marsa. Ta sama kwota z powrotem. Prawie pół godziny to za dużo, aby skutecznie sterować łazikiem lub samolotem z Ziemi. Anteny plazmowe emitujące fale radiowe z cząstkami przyspieszanymi we właściwym kierunku skracają czas komunikacji prawie o połowę. Ponadto badania, które nie są już ograniczone zasadą SRT, z pewnością ujawnią nowe, niesamowite i pożądane właściwości światła.
…Jedną z cech Żywej Nauki, jak czytelnik zapewne już doskonale zrozumiał, jest to, że rozważamy oddziaływanie makroskopowych ciał widocznych dla oka w wyniku indywidualnych interakcji mikrocząstek, które ją składają. Poza tym, że rozwiązano tajemnicę prawdziwej podstawy postulatu Teorii Względności o niezmienności prędkości światła, co jeszcze może nam zaoferować nasza Nauka?
…Pewien transfer energii cieplnej możliwy jest nie tylko za pomocą fal elektromagnetycznych, ale przypuszczalnie również za pomocą pola grawitacyjnego. W pierwszym przypadku, zgodnie z prawami klasycznej mechaniki kwantowej, oddziaływanie jest przenoszone przez kwanty. Co to jest „kwant pola elektromagnetycznego” jest jasno określone w podręcznikach — jest to foton, oscylująca cienka nić, która dla światła widzialnego ma długość 3 metrów. Naukowcy bardzo głucho piszą o kwantach statycznych pól magnetycznych i elektrycznych. Czasami w rozumowaniu i schematach interakcji pojawiają się klejowe „gluony”. Jednak nie jest jasne, jak dokładnie pomagają mikrocząstkom komunikować się na makroskopijne odległości. Najbardziej problematyczna jest kwantyzacja pola grawitacyjnego. Raczej trudno wyobrazić sobie siły przyciągania idące w nieskończoność jako zbiór kłębuszków-grawitonów. Aż szkoda powiedzieć, że do tej pory w eksperymencie na pełną skalę (laboratoryjnym) nie zmierzono nawet prędkości propagacji fal grawitacyjnych. Najprostszą opcją jest próżnia, przemieszczenie masywnej kuli ma na celu zmierzenie szybkości reakcji drugiego obiektu. Domyślnie w obliczeniach położenia ciał niebieskich prędkość grawitacji jest nieskończona. W innej wersji jest to stała C — 300 000 km. z. Niemniej jednak siły grawitacyjne najprawdopodobniej reprezentują sieć zmiennych połączeń między elementarnymi odbiornikami i nadajnikami pola — mikrocząstkami. W tym przypadku wymiana ciepła za pomocą oddziaływania grawitacyjnego jest całkiem możliwa.
Wynik…
…Obecnie powszechnie przyjmuje się, że pierwiastki radioaktywne zawarte w objętości planety są odpowiedzialne za ogrzewanie wnętrza Ziemi przez nie małe 3,5 miliarda lat. Drogi Czytelniku, bez względu na to, ile wertujesz w podręczniki i monografie, nie znajdziesz szczegółowego raportu o tym, czym dokładnie są te pierwiastki, jaka powinna być ich zawartość i okres półtrwania, aby tak długo utrzymać temperaturę i dlaczego, wreszcie, reakcja łańcuchowa handlu nie rozbiła naszej Ziemi na kawałki. Nasza opcja. Planety są trzymane razem przez potężną grawitację Słońca. To przez ten sam kanał, za pomocą, powiedzmy, „zdalnej dyfuzji” oddziałujących mikrocząstek, ciepło jest przenoszone z reaktora gwiazdy do wnętrzności planet. Ziemia z kolei wymienia takie utajone ciepło ze swoim towarzyszem, Księżycem. Przypomnij sobie, że Selena nie jest taka zimna. Temperatura jego płaszcza, który już dawno powinien ostygnąć, wynosi 200 C, aw rdzeniu gotuje się żelazo. Być może zgodzisz się z wersją, że oprócz wszystkich powyższych, pewien udział w wymianie ciepła między ciałami niebieskimi, a po prostu ciałami, zajmuje tak zwane „światło ukryte”. Okazuje się więc, że tylko obiekty (układy materii) o tym samym widmie, temperaturze i do pewnego stopnia składzie, co nadawca, są w stanie wychwycić ukryty składnik wiązki. W związku z tym takimi odbiornikami-odbiornikami w naszym przypadku są określone warstwy Słońca (uznanego źródła energii) i jądro Ziemi.
…W takim przypadku podgrzany magnes trwały musiałby przenosić ciepło do innych magnesów za pomocą „drżącego” pola magnetycznego, nawet przez przeszkody. Autor przygotował takie eksperymenty. Dali niejednoznaczny wynik. W granicach 0,1 C, gdy jeden z magnesów został podgrzany do 120 C, z odległości 4 cm, nie nastąpił żaden transfer ciepła. Wynik był również negatywny dla zawiesiny namagnesowanego proszku metalowego. Nie oznacza to jednak wcale, że takie zjawisko nie istnieje w przyrodzie. Uniknięcie pojęcia „sił centralnych” i zastąpienie ich terminem „suma tablic pojedynczych oddziaływań” z pewnością oznaczałoby przełom w nauce.
Świat w nowym świetle
Przeanalizujmy raz jeszcze jedno z fundamentalnych eksperymentów współczesnej fizyki. Czy istnieje eter, rodzaj oceanu, w którym toczą się fale świetlne?
Klasyczny schemat interferometru Michelsona-Morleya, urządzenia, które rzekomo udowodniło brak eteru, jest następujący. Wiązka światła jest podzielona na pół półprzezroczystym uchylnym lustrem. Jeden promień idzie w kierunku strumienia eteru, a potem z powrotem. Jego prędkość się zmienia. Drugi promień jest prostopadły do przepływu i dlatego, jak zakładają eksperymentatorzy, służy jako swego rodzaju wzorzec prędkości fali świetlnej. Jeśli prędkości nie pokrywają się, obserwowany wzór interferencji powinien ulec zmianie. Na rysunku autora w lewym dolnym rogu pokazano, że położenie, w którym promienie przechodzą ściśle prostopadłe ścieżki, jest nieprawidłowe. Podczas ruchu wzdłuż ramion interferometru promienie są odchylane przez strumień eteru. Detektor odbiera fale odchylone początkowo w kierunku przepływu eteru. Schemat konstruowania rzeczywistego wzoru interferencji jest znacznie bardziej skomplikowany niż rysunki Michelsona. Ponadto, zgodnie z powyższym rozumowaniem o efekcie Mössbauera, który sprawia, że fotony obserwowalne są tylko z prędkością „standardowej C”, w każdym razie wyraźnie rejestrowane są tylko fale świetlne o ściśle 300 tys. Km. z.
1. Źródło światła 2. Detektor (ekran do obserwacji wzoru interferencji). 3. Wiązka początkowo odbita prostopadle do ramienia interferometru i odchylona przez przepływ eteru w lewo. 4. Promień emitowany w kierunku strumienia eteru, a zatem uczestniczy w budowie obrazu interferencyjnego. 5. Wiązka odbita od zwierciadła ramienia interferometru, przypuszczalnie skierowana wzdłuż przepływu. Ten promień jest również zginany przez eter. … Rysunek powyżej. Doświadczenie autora z odchylaniem wiązki laserowej, przypuszczalnie na skutek porywania przez eter 1. Laser (sztywno zamocowany, posiadający zdalne źródło zasilania i wyłącznik, wskaźnik laserowy). 2. Wiązka lasera po włączeniu o 9 rano. 3. Promień, gdy laser jest włączony o godzinie 17. Dla jasności kąt odchylenia wiązki został zwiększony. 4. Umieść znacznik promienia na ekranie o godzinie 9 rano. 5. Miejsce znacznika promienia na godzinie 17. Ekran i laser dzieli odległość 90 m. Różnica w położeniach plamki świetlnej rano i wieczorem (w ciągu pięciu dni badań) wynosi 3 cm. Jeżeli wiązka niesie eter, wówczas prędkość przepływu wynosi 100 km. z. Wartość ta dobrze zgadza się z prędkością, z jaką Ziemia obraca się wokół centrum Galaktyki, 200—220 km. z. (biorąc pod uwagę, że naturalny obrót urządzenia wraz z planetą tworzy w tym czasie kąt 90 stopni). Dlaczego nie zostało to zauważone wcześniej? W każdym działaniu systemów komunikacji laserowej system jest „zerowany” automatycznie lub ręcznie. Zasada ta dotyczy wszystkich urządzeń i jest powszechnie uważana za normę. Bardziej prawdopodobne wyjaśnienie. W ciągu dnia powietrze w pomieszczeniu, w którym przeprowadzane są eksperymenty, nagrzewa się. Powstaje soczewka powietrzna, która zniekształca wiązkę. Niemniej jednak uważam, że to doświadczenie będzie interesujące dla czytelnika na swój sposób. Przynajmniej nie znalazłem czegoś takiego w sieci. Trzecia wersja dobrze zgadza się z innymi eksperymentami autora. Powierzchnie sufitu i podłogi w pomieszczeniu, równoległe do wiązki lasera, mają specjalne właściwości „przyciągania” lub „odpychania” światła. Linie siatki dyfrakcyjnej mają te same właściwości.
Бесплатный фрагмент закончился.
Купите книгу, чтобы продолжить чтение.